Większość Polaków zapewne zdążyła już zauważyć, że lato tego roku jest wyjątkowo upalne. Niestety nie jest to powód do radości. Faktem jest, że wysokie temperatury mają wpływ na znaczne zmiany w atmosferze.
Dane statystyczne dotyczące średniej rocznej temperatury w Polsce wskazują wzrost temperatury o 1,9 stopnia Celsjusza w ostatnich 50 latach. Warto podkreślić, że średnia liczba upalnych dni w ciągu roku jest obecnie niemal 3 razy większa niż w latach 60-tych.
Im wyższe temperatury, tym szybciej i intensywniej przebiegają procesy parowania wody. Rezultatem zwiększenia się ilości wody w atmosferze nie są jednak natychmiastowe opady. Wzrost średniej temperatury o 1 stopień skutkuje zwiększeniem się ilości pary wodnej o nawet 7%. Tego rodzaju zmiany nie wpływają na częstotliwość opadów, ale na intensywność ulewy już tak. Zdarza się, że gleby nie są w stanie pochłonąć wystarczającej ilości opadów. Nadmierna ilość wody trafia zatem do rzek, czego konsekwencje stanowią powodzie.
Ocieplenie klimatu wpływa także na podnoszenie się poziomu wody. Naukowcy nie wykluczają wzrostu poziomu morza o nawet 1 metr do końca XXI wieku. Co by to oznaczało dla Polski? Konieczność zabezpieczenia Gdańska, Żuław Wiślanych oraz ujść dwóch rzek – Odry i Redy.
Podwyższanie się temperatury wpływa na atmosferę również poprzez zwiększenie ilości energii, a przez to wzmożone prawdopodobieństwo występowania cyklonów i tornad. Z tego powodu globalne ocieplenie nazywane jest katastrofą klimatyczną.
Wyższa temperatura oznacza także szybsze topnienie lodowców, a wraz z tym wymieranie zwierząt żyjących w klimacie strefy okołobiegunowej.
Kolejnym skutkiem katastrofy klimatycznej jest przedłużanie się suszy oraz związane z tym procesy pustynnienia, szczególnie dotkliwe w zwrotnikowej strefie klimatycznej. Problem stanowią również malejące zasoby wody, co spowalnia działania hodowlane, rolnicze i przemysłowe.
Niestety zmian klimatu nie można cofnąć. Można natomiast spowalniać i ograniczać kolejne. Kluczowe jest zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych do atmosfery. Przede wszystkim potrzebna jest zmiana kierunku polityki energetycznej, czyli przejście od tradycyjnych źródeł energii w kierunku tych zeroemisyjnych i odnawialnych oraz ogólne zmniejszenie zużycia energii, m.in. w przemyśle, czy transporcie.